Dom tyrolski – przykład architektury prosto z serca Alp

Odwiedzając Mysłakowice w Kotlinie Jeleniogórskiej możemy wybrać się w podróż w czasie do XIX-wiecznego Tyrolu położnego w sercu Alp. W tej małej wsi u podnóża Karkonoszy, blisko 200 lat temu powstała zabudowa mieszkalna Tyrolczyków, którzy musieli uciekać ze swojego kraju ze względu na prześladowania religijne. Wiele z 56 domów nie przetrwało do dziś, bądź zatarło swój typowy charakter. Są jednak takie, które zachowały nie tylko ogólny styl, ale nawet drobne detale.

Początkowo na terenie Mysłakowic powstał próbny budynek przypominający wzorcowy dom tyrolski. Po jego spaleniu, powstała w tym miejscu już typowa gospoda tyrolska, która zachowała się do dziś. W kolejnych latach powstało łącznie 56 domów tyrolskich, które różniły się jedynie wielkością. Bardzo jednak przypominały typowe domostwa, które Tyrolczycy zamieszkiwali w austriackich Alpach.

Wzorcowy dom tyrolski

Dom tyrolski to jedno bądź dwupiętrowy budynek na planie prostokąta ze spadzistym dachem . Były to proste, ale niezwykle funkcjonalne domy łączące w sobie budynek mieszkalny, stodołę, chlew, czy stajnię. Część mieszkalna znajdowała się na piętrze i powstawała z drewnianych bali, a mieszkańcy wchodzili do domu przez duży ganek zakryty głębokim dachem . Z kolei część gospodarcza zlokalizowana była na parterze i najczęściej była ona murowana bądź kamienna. Jednak najbardziej charakterystyczne były drewniane balkony okalające dom. Podtrzymywały je rzeźbione kolumny, a balustrady zdobiły drewniane ornamenty roślinne (lilie i tulipany) lub kształty geometryczne. Co ciekawe, na jednym z balkonów domu należącego do cieśli, do dziś zachował się napis „Błogosław Boże króla Wilhelma III”. Wnętrze domu tyrolskiego było poste i skromne. Po środku zazwyczaj znajdował się murowany piec.

Chata alpejska
Płaskorzeźba drewniana z chatą alpejską

W całej wsi zachowało się kilkadziesiąt domów, a w wielu z nich znajdują się dziś gospodarstwa agroturystyczne. Część przebudowano, inne całkowicie zmieniły styl i dziś trudno poznać, że było to dzieło Tyrolczyków. Niektóre jednak starannie odnowiono dbając o wszystkie detale. Pięknie wyglądają zwłaszcza latem, kiedy balustrady balkonów ozdabiają kwitnące kwiaty tworząc coś na wzór wiszących ogrodów.